sobota, 10 grudnia 2016

Turn on your creativity.


No witam! Pewnie dzisiaj zawiodę, że najpierw nic nie dodaję, a potem przychodzę z 3 zdjęciami, przepraszam.
Od 24 listopada zaczęłam praktyki, jest urwanie głowy "czasami", a na dodatek mam jazdy, które też są dość często, więc nie mam w ciągu dnia czasu zrobić zdjęć, tym bardziej, że ciemno, o wstawieniu na bloga nie wspominając. Ale święta wolne, więc już się cieszę na masę zdjęć, zrobionych przeze mnie 😍.
Te zdjęcia były robione dość dawno, ale nie miałam serca nacisnąć na nich "usuń", także są tutaj.

niedziela, 20 listopada 2016

▪️⬜⬛▫️


No witam! Dzisiaj trochę wszystkiego, a zarazem niczego. Ostatnie dni były bardziej obfite w zdjęcia, ale bardziej te na telefonie. No niestety, o godzinie 19, a ostatnimi czasy jestem tak w domu, "światło" za oknem nie pozwala na wiele. W sumie w dzień również, ale się nie poddajemy i warunki (ani braku światła ani lepszego aparatu niż tego w telefonie, mimo, że na niego akurat nie narzekam) ze mną nie wygrają!

środa, 9 listopada 2016

Pokolorujmy świat!


Mimo, że za oknem powoli gdzieniegdzie robi się biało (coś mi się obiło o uszy, że gdzieś już śnieg spadł i nie mówię o górach), to ja przychodzę do was z kolorami. Koło mnie jest piękny las, tak piękny jesienią, że słowa tego nie oddadzą. Codziennie (no prawie, ale cii :D), przechodząc koło niego szukałam momentu i pogody(!), by tam pójść i ten moment znalazłam. Co prawda było zimno (dla takich rzeczy warto się poświęcać!), ale nie wietrznie, czego ja bardzo nie lubię, szczególnie przy zdjęciach drzew, bo wiadomo. To nie są wszystkie zdjęcia, ale tyle zdążyłam ogarnąć, bo mam ich naprawdę dużo.  Także miłego oglądania i trzymajcie się kolorowo!

piątek, 21 października 2016

#fotowyzwaniejestrudo

Witajcie! Dzisiaj będzie coś naprawdę nowego na moim blogu. W końcu się zebrałam i ruszyłam dupę. Krąży po internecie takie coś jak "fotograficzne wyzwanie z Jest Rudo", już w ich poprzednich edycjach miałam zamiar wziąć udział, ale a to pogody nie było, a to brak czasu, a to brak  pomysłu to.., a to.., a to... W końcu się na siebie i moje lenistwo wkurzyłam i spytałam się sama siebie "Czy chcę się rozwijać w fotografii czy nie?", mój mózg, a raczej jego resztki z wielkim zaangażowaniem odpowiedział, że "tak, tak!", więc kurde, należałoby coś z tym zrobić. Pomyślałam, pozapisywałam sobie w notatniku co trzeba i o to jest! Moja interpretacja tematów, można? Jasne, że można!

1. moje miejsce
Od 9 miesięcy jestem bardzo bardzo szczęśliwie zakochana w pewnym przystojnym chłopaku. Gdy przeczytałam pierwszy temat wyzwania, wiedziałam gdzie jest moje miejsce - ramiona tego pana.


9. ulubione
Dlaczego zdjęcie kwiatów? Jakie to są kwiaty? To tulipany, moje ulubione. Kocham też róże, ale tulipany darzę większą miłością. Osobiście preferuję fioletowe, ale czerwonymi nie pogardzę.




 10. ja i ty
Znowu ten pan! Chyba gdy patrzycie na zdjęcie i temat, wiecie o co chodzi i nie muszę tłumaczyć? Też tak myślę. Powiecie, że popsute bo całe czerwone? Nie, to zamierzony efekt. Podobno czerwony to kolor miłości, prawda? Ja i ty + ja z moim chłopakiem + czerwony kolor = ? :D
Dodaję oryginał, bo jestem zakochana w tym zdjęciu.
11. atrybuty jesieni
Atrybut jesieni dla mnie? Te kolory! Szczególnie w lesie. O-matko-kochana.


12. noszę
Dlaczego znowu zdjęcie z moją twarzą, co? Dobra, nie całą. Dlaczego takie zdjęcie? Bo jest jedna rzecz, którą noszę, codziennie, śpię w niej, a czasami się nawet wykąpię. Naszyjnik. Dostałam go od mojej najlepszej przyjaciółki na 17 urodziny i jest dla mnie bardzo ważny. Noszę. Więcej mówić nie muszę.



14. w dłoniach
Pewnie się spytasz "co to jest?", ja odpowiem, że linia papilarna (nie chodzi oczywiście o te z palców tylko dłoni). Twoim kolejnym pytaniem będzie czemu wstawiam w temacie "w dłoniach" linię papilarną.Tak sobie wymyśliłam, linia papilarna jest "w dłoni", z nią się rodzisz i nigdy się jej nie pozbędziesz. Jest "w".


To są moje interpretacje. Nie ma wszystkich tematów, ale i tak jestem z siebie bardzo dumna. Podeszłam do sprawy na poważnie i tak trochę prywatnie. No także teraz nie zostaje mi nic innego jak się pożegnać, do następnego.

piątek, 7 października 2016

Everything and nothing.

Witajcie! Jesień już zawitała do nas, ale jak widzicie są tu nadal zdjęcia drzew z zielonymi listkami. No niestety, pogoda nie dawała za wygraną i nie pozwoliła mi wyjść, by porobić trochę kolorowych zdjęć. Z racji tego robię to, co zawsze robią sklepy z artykułami AGD i RTV i jak gdzieś jedziecie to pewnie często widzicie te dwa słowa "czyszczenie magazynów". Moich magazynem jest folder "obrazy" na laptopie, a to co czyszczę (to chyba złe słowo, nie?) idzie do Was właśnie tutaj.


piątek, 23 września 2016

Znowu one.


Jak sam nagłówek wskazuje, dzisiaj pokażę wam, co udało mi się uwiecznić na niebie dość niedawno. Mówiłam kiedyś, że kocham zachody (wschody też, ale są bardziej przewidywalne w widoki, przynajmniej koło mojego domu), za to, że zawsze na niebie jest coś innego. Teraz, spoglądając w dół z pewnością to dostrzeżecie. Wiem, że są podobne zdjęcia, ale są po prostu z tego samego dnia, ale tak to każde jest inne.

sobota, 3 września 2016

Sebastian




Tak jak mówiłam w poprzednim poście, tym razem przed moim obiektywem pojawił się ktoś inny. Poznajcie Sebastiana (oczywiście jeśli ktoś nie zna). Tematem przewodnim tych zdjęć miał być motor, co zresztą pewnie zauważycie oglądając zdjęcia. Mam też nadzieję, że te zdjęcia będę miło przyjęte, bo trochę w nie pracy włożyłam, ale oczywiście z przyjemnością.

〰️> Queen of sunset <〰️ part III

Te zdjęcia były robione pod koniec lipca i nadal się wszystkie nie pojawiły. Przyznam się, że zapomniałam, że jeszcze parę mam w folderze, ale już się poprawiam. Z tych zdjęć to już wszystko, ale mam jeszcze inne, lecz już nie z Tosią. Tym razem będzie to nowa osoba tutaj i mam nadzieję, że te zdjęcia również wam się spodobają.

wtorek, 30 sierpnia 2016

Wrzesień? A może nie będzie jednak taki zły?

https://drive.google.com/open?id=0B2ecX0QKRViMaC03OUpER2dWbzQ
Dzisiaj mam dla Was coś innego i tak wiem, że ostatnio tak napisałam wstawiając grafiki, ale tym razem jest to jeszcze bardziej coś innego, mianowicie - kalendarz! Przeglądam różne blogi, gdzie co i rusz widzę takie rzeczy i zawsze pobieram, ale teraz stwierdziłam, czemu by samemu czegoś takiego nie zrobić? I zrobiłam. Niestety, nie przewidziałam najważniejszej rzeczy w sumie w tym wszystkim. Czego? Moja drukarka zgłodniała i trzeba ją nakarmić kolorowym tuszem. Kolorowym, bo najpierw zrobiłam ten kalendarz z kolorkami. Potem, jak już wiedziałam, że moje próby i plany ładnego wydruku legły w gruzach stwierdziłam, że zrobię ich więcej i przyznam, że trochę się w tym zapętliłam((?) wybaczcie, nie mogę znaleźć słowa). Chodzi mi po prostu o to, że znajdywałam coraz to nowsze pomysły na dodanie kalendarzowi "tego czegoś". Czy mi się to udało? Sami oceńcie.

wtorek, 23 sierpnia 2016

Z głową w chmurach / With head in the clouds





Mimo, że już trochę minęło od czasu kiedy pojawiłam się przed moim obiektywem, to przypomniało mi się, że mam jeszcze te zdjęcia w folderach czekających, by się ukazać.
"Zdjęcie postu" miało być zabawą w "Double exposure", czy wyszło sami oceńcie. Jestem bardzo krytyczna do swoich zdjęć (w sumie nie tylko) i tak jak przed zapisaniem chodziłam po domu i pokazywałam wszystkim, tak teraz mam mieszane uczucia co do niego, ale stwierdziłam, że jednak wstawię. Zresztą... Szczerze mówiąc, miałam mieszane uczucia do wstawienia 3/4 tych zdjęć, ale jednak to zrobiłam i serdecznie na nie zapraszam!

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

〰️> Queen of sunset <〰️ part II

Po ostatnim poście z Tosią czujesz niedosyt? Śpieszę z pomocą! Tak, dzisiaj pokażę wam kolejne efekty zdjęć o których mówiłam w ostatnim poście (linka nie wrzucam, bo to ostatni post w końcu, więc łatwo znajdziesz).
To i tak nie są wszystkie zdjęcia, bo jest ich dla mnie zdecydowanie za dużo, więc spodziewajcie się jeszcze jednego, niestety już ostatniego takiego postu z Tosią (oczywiście z tej sesji, a nie w ogóle). Ale spokojnie, mam jeszcze coś w zanadrzu :D.
Także zapraszam!

sobota, 6 sierpnia 2016

〰️> Queen of sunset <〰️ part I

Ostatnio była grafika, jeszcze wcześniej moja siostra, a jeszcze jeszcze wcześniej same krajobrazy i makro. A gdzie Tosia? No właśnie... trzeba było to zmienić. O to się właśnie razem z nią postarałyśmy. Naszym pierwotnym celem było jakieś jezioro i zachód słońca, odbijający się w tafli wody, wyszło ciutkę inaczej, ale i tak jestem bardzo zadowolona z efektów. To co tu widzicie to nie są wszystkie zdjęcia oczywiście, ale nie lubię gdy jest milion zdjęć w jednym poście. Kiedyś to lubiłam, co zresztą widać na przykład w tym poście, ale gusta się zmieniają przecież.

czwartek, 4 sierpnia 2016

Kreatywność

No witam! Potęsknione? Wypoczęci chociaż trochę? Minęła już połowa wakacji, (przepraszam, że ci to przypominam, sama nie wiem kiedy to się stało..) więc myślę, że już witamina C w was powróciła nawet w małym stopniu.
Dzisiaj kolejne zdjęcia z serii, jakby to mój chłopak powiedział "Paula grafik" tylko jeszcze dodać "tak bardzo". Jakoś to polubiłam. Tak naprawdę do tego wiele nie potrzeba, jedynie kreatywności, no dobrze.. Jeszcze jakieś obrazki, zdjęcia lub w moim przypadku po prostu pędzle, a że tych akurat mam sporo, to i mam co robić.
Także zostawiam was z tą kreatywnością i życzcie mi jej więcej.

poniedziałek, 25 lipca 2016

Outside

Patrząc przez okno, widzę, że może i jest ciepło (do tego akurat wyszłam na dwór żeby wiedzieć), ale słoneczka nie widzę, więc pomyślałam, że to idealny moment na wstawienie zdjęć z moją siostrą, robionych w czasie zachodu słońca. I mimo, że wtedy słońce już zachodziło to jednak coś świeciło i dawało oznaki bycia na niebie.

sobota, 9 lipca 2016

Inaczej

Jak sam tytuł posta wskazuje, dzisiaj będzie odrobinę inaczej. Oczywiście nadal to będą zdjęcia, ale tym razem tylko w dwóch jest użyta fotografia mojego autorstwa, a reszta można powiedzieć jest zrobiona z niczego.

piątek, 1 lipca 2016

Self-portraits

Jakiś czas temu już znalazłam bardzo fajną aplikacje (strona też w sumie jest), gdzie przeglądając natknęłam się na ten obrazek. Podsunęło mi to pomysł i stwierdziłam, że ja też mogę spróbować swoich sił, chociaż za silna to ja nie jestem.

środa, 22 czerwca 2016

✖ Artystycznie telefonem ✖

Nigdy nie wiem jak się przywitać... Także może po prostu witam ciepło, by przywołać szybko te cieplejsze dni.
Dzisiaj (tzn. już z tydzień temu, ale dopiero dzisiaj mam coś w głowie i coś mogę napisać) w końcu zebrałam się w sobie i ogarnęłam wszystkie zdjęcia krajobrazowe z telefonu, których nie mogę wstawić na Instagrama.


piątek, 10 czerwca 2016

Sky

Hej Haj Heloł!
Dawno nie było żadnego krajobrazu, nieba, zachodu (niebo było w poprzednim poście ale kto by tam się czepiał szczegółów).


czwartek, 26 maja 2016

Silence.

Ostatnio była Tosia. Dzisiaj tak jakby druga część mojego spaceru połączonego ze zdjęciami tylko bez Tosi (była z boku albo za mną, więc spokojnie!). Nie wiem czy tylko tutaj to wygląda, ale gdzieś mi jakość zginęła.
Las to kolejna rzecz(?)(brakuje mi słowa), którą kocham oprócz zachodów. Dlatego mimo, że szłam wtedy by zrobić zdjęcia Tosi, nie mogłam się powstrzymać by nie zrobić zdjęć temu co na około. No co ja poradzę, że wszędzie widzę moich potencjalnych modelów? :D I nie ważne czy chodzi o ludzi, las czy tory. 

poniedziałek, 16 maja 2016

Tosia.

 Hej hej! Tęskniliście? Tak wiem, nie bardzo :D. A ja przyznam, że minęły tylko dwa dni od ostatniego wpisu, a ja się stęskniłam za tym "miejscem".
Niestety, dzisiaj wezmę przykład z niektórych blogerów, o których mówiła w poprzednim poście (O tym poście mowa) i zostawię ten wpis trochę taki nagi. Normalnie bym pewnie napisała monolog jak zwykle, czyli według niektórych #życiowe, ale... Może tłumaczyć się nie będę, a powiem jedynie: szkoła.

środa, 4 maja 2016

Geometria.

Co to się stało? Ryjek Pauli na blogu, a nawet więcej niż tylko sam ryjek? Tak... Sama w to szczerze mówiąc nie wierzę, ale nie przyzwyczajajcie się za bardzo. Mimo, że kocham fotografię, a co za tym oczywiście idzie robić zdjęcia, to nie sobie. Zazwyczaj omijam aparat szerokim łukiem, chyba że chodzi o typowe "selfie", ale wtedy też nie zawsze oddaje się w szpony obiektywu.
 Jak zwykle pomysł na zrobienie sobie "autoportretów" wpadł mi do głowy tak po prostu. Jak pstryknięcie palcami. Na początku miałam jednak od razu je usunąć, ale że lubię się pobawić zdjęciami mojej osoby w programie graficznym - wyszło to! A wszystko dzięki jednej gwiazdce, którą niechcący nacisnęłam. Zaczęłam się bawić tymi wszystkimi figurami geometrycznymi, przestawianiem, usuwaniem i kopiowaniem kolejnej takiej samej. Kombinowałam, zaczęło się myślenie czy nie za dużo wszystkiego, a może właśnie za mało?

czwartek, 14 kwietnia 2016

A może by tak wszystko na raz?

Zauważyłam, że ostatnio dodawałam posty 2/3 razy w miesiącu i myślę, że to nawet dobry wynik. Weźmy pod uwagę to, że mam szkołę, swoje życie i nie zawsze mam czas i siłę, a warunki pogodowe nie zawsze sprzyjają robieniu zdjęć, chociaż w sumie zazwyczaj przeszkadza mi tylko wiatr.
Nie wszystkie zdjęcia są z tego samego okresu, ale to w końcu post z serii "mieszanka wybuchowa".

piątek, 25 marca 2016

W stronę słońca

Parę dni temu, a dokładnie w poniedziałek, mieliśmy kalendarzowy pierwszy dzień wiosny. Piszę "kalendarzowy", bo jest także astronomiczny, o czym z ręką na sercu mogę przysiąc dowiedziałam się całkowicie niedawno, naprawdę... No cóż, inteligenta Paula! :D
I może nie jest jeszcze tak ciepło, ale ja czuję tą wiosnę. Wszystko rozkwita, budzi się do życia, wszędzie robi się kolorowo - to kocham w tej porze roku!
Ale do rzeczy! Ostatnio, a dokładnie wczoraj, razem z moją siostrą postanowiłyśmy, że w ramach odpoczynku pójdziemy na spacer, ja wezmę aparat i porobię trochę zdjęć. I to był bardzo dobry pomysł! Gdy wyszłam z domu i zobaczyłam co się dzieje na niebie... moja mina była bezcenna. 
Niestety, zachód słońca nie czeka i musiałyśmy szybko działać. Parę zdjęć i dalej w las, (bo akurat, na moje szczęście, mam las na zachodzie, dzięki czemu codziennie mam piękne widoki! W sumie wschody po drugiej stronie też są niczego sobie.) aż w końcu nie było już jak robić zdjęć, bo słońce schowało się za drzewami.

niedziela, 28 lutego 2016

Welcome to Paris.

Stało się! Dziś już niedziela. Ostatni dzień błogiego lenistwa. Ja oczywiście swoje ferie i tak skończę jutro, wstając rano... Ale mam 3 godziny W-Fu, więc się szybciutko obudzę. Nie wiem jak Wy, ale ja nie pogardziłabym jeszcze tygodniem wolnego...
Na zdjęciach moja siostra Natalia, co zresztą pewnie wiecie, ale wolę przypomnieć. Te zdjęcia miały być w plenerze, ale moja siostra stwierdziła, że jej za zimno, a te zdjęcia ↑↓ wyszły całkiem przypadkowo.
Także już się zamykam i zapraszam do oglądania! :D

sobota, 13 lutego 2016

Tosia & park.

Ciemno się robi, więc chyba mogę to powiedzieć...a więc: Dobry wieczór wszystkim!
Od wczoraj zaczęłam ferie, więc mam całe 2 tygodnie odpoczynku, szczerze to trochę mi tego brakowało.
Na zdjęciach Tosia. Dawno nie robiłam zdjęć, więc jak wyszłam w niedzielę na zdjęcia, a w poniedziałek Tosia mnie na nie "zabrała", zdałam sobie sprawę jak mi tego brakowało...
Przy okazji zdjęć miałam okazję ponownie odwiedzić park u mnie w Arkadii. Wiem, to skandal... Park mam prawie koło siebie, a chodzę tam naprawdę jak mi się przypomni (czyt. raz na 50 lat ;D).

poniedziałek, 4 stycznia 2016

❄❄

Wam też tak zimno? Ja dzisiaj na przystanku zamarzałam. Chyba wszystko mi zamarzło... no prawie wszystko.
Ale nie będę pisać o tym co się dzieje za oknem, bo będzie mi jeszcze zimniej.
Dzisiaj postanowiłam, że ta wersja robocza powinna ujrzeć światło dzienne. Na początku miałam dodać tylko te 3 zdjęcia ze szronem, ale stwierdziłam, że nie zrobię Wam tego. Nie dość, że na dworze zimno to jeszcze na tym blogu.
Mam nadzieje, że te fajerwerki trochę ogrzeją atmosferę, a Luminografia (już nie szukaj, pomogę Ci... Luminografia to po prostu malowanie światłem, czyli po prostu to↓ zdjęcie) przypomni o świętach i błogim lenistwie, bo w końcu to światła choinki, a gdzieniegdzie widać bombki.