Jak sam nagłówek wskazuje, dzisiaj pokażę wam, co udało mi się uwiecznić na niebie dość niedawno. Mówiłam kiedyś, że kocham zachody (wschody też, ale są bardziej przewidywalne w widoki, przynajmniej koło mojego domu), za to, że zawsze na niebie jest coś innego. Teraz, spoglądając w dół z pewnością to dostrzeżecie. Wiem, że są podobne zdjęcia, ale są po prostu z tego samego dnia, ale tak to każde jest inne.